& Zbigniew Książek
Jak mogłaś wątpić Saro
Że syna zrodzić możesz
Co znaczy twoja starość
Skoro Pan wszystko może
Pod dębami, pod dębami Mamre
Pod dębami, pod dębami Mamre
W skwarze tamtego lata
W znoju przebytej drogi
Abraham Panu Świata
Z pyłu obmywał nogi
Pod dębami, pod dębami Mamre
Pod dębami, pod dębami Mamre
Jak mogłaś wątpić Saro
Że syna zrodzić możesz
Co znaczy twoja starość
Skoro Pan wszystko może
Pod dębami, pod dębami Mamre
Pod dębami, pod dębami Mamre
Bóg z dwoma Aniołami
W dnia najgorętszej porze
Zjawił się pod dębami
By obietnicę złożyć
Pod dębami, pod dębami Mamre
Pod dębami, pod dębami Mamre
Jak mogłaś wątpić Saro
Że syna zrodzić możesz
Co znaczy twoja starość
Skoro Pan wszystko może
Pod dębami, pod dębami Mamre
Pod dębami, pod dębami Mamre
Bóg chlebem się pokrzepił
Anioł skosztował mleka
A potem całe wieki
Człowiek na Boga czekał
Pod dębami, pod dębami Mamre
Pod dębami, pod dębami Mamre
Jak mogłaś wątpić Saro
Że syna zrodzić możesz
Co znaczy twoja starość
Skoro Pan wszystko może
Pod dębami, pod dębami Mamre
Pod dębami, pod dębami Mamre
Jak mogłaś wątpić Saro
Że syna zrodzić możesz
Co znaczy twoja starość
Skoro Pan wszystko może
Pod dębami, pod dębami Mamre
Pod dębami, pod dębami Mamre |