|
|
Rubik Piotr - Uczta Weselna W Słupi Nowej Rubik Piotr - Uczta Weselna W Słupi Nowej |
| Dobro i zło jak bruk ulicy
Boży kamieniarz w twórczej chwili
Złożył w kamienne dwie tablice
By człek już nigdy się nie mylił
Skłębiony tłum weselnych gości
Wita klarnetu skowyt w progu
Kusząc półmisków obfitością...
Będziesz miłował swego Boga
Pora na toast, przyjaciele
Bo jak wesele to wesele!
Zranione bimbrem podniebienie
W kaszance goi się i chlebie
Przede mną cudzych Bogów nie miej
Imienia nadaremno nie bierz
Pora na toast, przyjaciele
Bo jak wesele to wesele!
Salceson wybrać czy kiełbasę?
Zjeść bigos pierwej czy sałatkę?
Sens bytu zgłębiał stryjek basem
Dni święte święć...czcij ojca, matkę...
Pora na toast, przyjaciele
Bo jak wesele to wesele!
Dobro i zło jak bruk ulicy
Boży kamieniarz w twórczej chwili
Złożył w kamienne dwie tablice
By człek już nigdy się nie mylił
Seta, ogórek no i w tańce
Bo jak pośpieszny młodość mija
Tak Wacek Hegla streszczał Hance
Piąte oznacza nie zabijaj
Pora na toast, przyjaciele
Bo jak wesele to wesele!
Wuj Józek dłoń wujenki gładzi
A jej łza spływa do rosołu
Jak śmierć oboje siedzą bladzi
Szóste oznacza nie cudzołóż
Więc toast wznieśmy przyjaciele
Bo jak wesele to wesele!
Dobro i zło jak bruk ulicy
Boży kamieniarz w twórczej chwili
Złożył w kamienne dwie tablice
By człek już nigdy się nie mylił
Spiera się strażak Heniek z dziadkiem
Czy z sokiem, czy bez soku lepsza
Łamiąc się litrem jak opłatkiem
Nie kradnij i fałszywie mnie świadcz
Pora na toast, przyjaciele
Bo jak wesele to wesele!
Nad tortem zgięta panna młoda
Więc jak tu w dekolt nie zaglądać
Choć obok mąż, to krew nie woda
Żony bliźniego nie pożądaj...
Pora na toast, przyjaciele
Bo jak wesele to wesele!
Z jadem, co spływa aż po brodzie
Wujenka nienawistnie skrzeczy
O nowym szwagra samochodzie
Dziesiąte nie pożądaj rzeczy...
Pora na toast, przyjaciele
Bo jak wesele to wesele!
Dobro i zło jak bruk ulicy
Boży kamieniarz w twórczej chwili
Złożył w kamienne dwie tablice
By człek już nigdy się nie mylił |
| |