Milion ślepych oczu,a chochoł tan prowadzi,
W koronie judaszowej,bezgłosą piosnkę wyje,
Nad placem rycerz płaczu,ślepego konia gładzi,
A v dole świeca płonie z Dantego komedyji
Tam w nawie unisono znów krzyżem miłość głoszą,
Usta są krzykiem zdławione
i o nic już nie proszą,
Bukiety strachu,wieńce kłamstw,
A zamiast łezm uśpionych tan i mgiełke na obrazku.
Ranek co nie nastanie,o świcie darmo marzy
Wawrzyny zakurzone,łza jedna i westchnienie,
Z tej ziemi potwór wstanie,zmora bez ludzkiej twarzy,
Wyciągnie krwawe dłonie,obejmie cię płomieniem.
Tam w nawie unisono znów krzyżem miłość głoszą,
Usta są krzykiem zdławione
i o nic już nie proszą,
Bukiety strachu,wieńce kłamstw,
A zamiast łezm uśpionych tan i mgiełke na obrazku.
|